focus

Rowery tej marki uchodzą za więcej, niż przyzwoite, ceny nie są kosmiczne, mamy dystrybutora w Polsce, a mimo wszystko zobaczyć na szlaku Focusa, to spore wydarzenie poparte dozą szczęścia. Dlaczego tak się dzieje? Zapewne kulawy marketing, ale dobry produkt ponoć broni się sam. Czy przyszłoroczny węglowy Raven ma na to szanse?

Mateusz Nabiałczyk

Myślę, że tak. Przede wszystkim jego kształty pokazują, że zaawansowana technologia może być ubrana w klasyczny wygląd. Mam tu na myśli ominięcie tendencji wielu producentów do robienia z tylnego trójkąta łukowatego przedłużenia górnej rury wzorem Corrateca Superbowa. Waga ramy, jak i jej geometria póki co są nieznane, ale jakoś wyjątkowo nie obawiam się wpadki, gdyż tegorocznym aluminiakom nie można niczego zarzucić.

focus

Oczywiście jak karbon, to gruba mufa, stożkowa główka i chowane przewody.

Na uwagę zasługuje nieco humorystyczna miarka na górnych widełkach tylniego trójkąta, która w obrazowy sposób pokazuje różnice i podkreśla, z jakiego kalibru sprzętem mamy do czynienia.

tyl

Co więcej najtańsze z 3 dostępnych wcieleń karbonowego sztywniaka z osprzętem Shimano XT ma kosztować niecałe 8 000 PLN, co zdaje się być bardzo rozsądną propozycją. Oczywiście dla bardziej wymagających będzie liczyła się jedynie o wiele droższa wersja na pełnym XTR. Miejmy tylko nadzieję, że dystrybutor wykaże w ogóle chęć ściągnięcia 29" gamy nad Wisłę, bo zdaje się, że wiele osób wolałoby napis Focus, zamiast dobrych, acz oklepanych firm na S.

(fot. bikeradar.com)